🌖 W Głowie Się Nie Mieści Emocje

Czy miałeś okazję obejrzeć film „W głowie się to nie mieści” wytwórni filmowej Pixar? Ja zrobiłem to nawet 2 razy. Być może dziś już wiesz, że dostał on statuetkę Oskara za Filmweb poleca. 7,7 224 456. ocen. 8,6 34. oceny krytyków. Życiem Riley kieruje pięć emocji: Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Pozostałe próbują zakłócić pierwszą, gdy dziewczyna przeprowadza się z rodzicami do San Francisco. Film zawiera 1 scenę po napisach czytaj więcej. rozpoznawania i współodczuwania emocji innych osób. Postaraj się zapamiętać to słowo. Teraz obejrzyj fragment filmu animowanego „W głowie się nie mieści” i zastanów się: Komu udało się pocieszyć słonia Bing Bonga, a komu nie? Jak myślisz, dlaczego tak się stało? W gÅ owie siÄ nie mieÅ ci - empatia W głowie się nie mieści to też jeden z najbardziej „przystępnych” filmów Pixara, który nadaje się dla publiczności w każdym wieku. Teoretycznie główną bohaterką powinna być tutaj Riley, młoda dziewczyna, która musi zmierzyć się z trudami przeprowadzki i adaptacji w nowym środowisku, ale to emocje wysuwają się na 9. Prezentacja fragmentu filmu "W głowie się nie mieści" nt. złości Burza mózgów nt emocji przedstawionej w filmiku. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania:-jaka to emocja, -skąd wiemy, że to ta emocja, -czy łatwo było j ą rozpoznać. 10. "Oznaki złości "-burza mózgów Pytanie pomocnicze: " Jakie oznaki złości zauważasz u siebie?" 11. W sumie bajka ,,W głowie się nie mieści” też pozwoliła mi spojrzeć na smutek innymi oczyma, z właściwej perspektywy. Tak bardzo polubiłam niebieską postać smutku i zrozumiałam, że jest on bardzo ważną emocją. Teraz nie boję się już, że zaleje mnie smutek. Kolekcja pościeli dziecięcej z filmu W głowie się nie mieści ( Disney Inside Out), ręczniki i akcesoria z bohaterami niesamowitej opowieści o emocjach – Riley Andersen – uwielbiającej hokej, 12 letniej dziewczynki, która przeprowadza się z Minnesoty do San Francisco gdzie jej dotychczasowe beztroskie życie drastycznie się zmienia a niegdyś pogodna szczęśliwa i wesoła Riley Całkowicie nowe emocje w zwiastunie "W głowie się nie mieści 2". W sieci zadebiutował pierwszy zwiastun "W głowie się nie mieści 2". Już po krótkiej zapowiedzi widzimy, że bohaterka dorasta, a w jej życiu pojawiają się zupełnie nowe emocje. Takich zawirowań chyba się nie spodziewała. Podsumowanie. Ponieważ jest to bajka, grupą docelową są dzieci. Moim zdaniem odpowiednie dla dzieci dopiero od 8-go roku życia. Wcześniej nic a nic nie pojmą. Zbytnia abstrakcja i temat, z którego istnienia kompletne nie zdają sobie sprawy. Córka się nudziła, Syn przeżywał, ja też… bardzo. W głowie się nie mieści jak barrrdzo. Bohaterka znakomitej animacji "W głowie się nie mieści", Mała Riley była szczęśliwym dzieckiem. Niestety, po przeprowadzce jej 11-letni umysł opanował prawdziwy uczuciowy chaos. Jak to pięknie w bajce pokazano, smutek jest niezbędny aby przeżyć emocje. Aby szczęście mogło w ogóle dojść do głosu. Dlatego ludzie, którzy myślą, że ludzie na depresję są po prostu smutni i nic im się nie chce są w ogromny błędzie. Kocham te bajkę. W głowie się nie mieści- moje emocje Koło fortuny. autor: Monikapsycholog. Zerówka Klasa 1 Klasa 2 Klasa 3 Klasa 4 Klasa 5 Klasa 6 Klasa 7. Pisownia wyrazów z 3K4kRI7. Autor: Czytelnik Portalu Pedagogika SpecjalnaOpublikowano: 28 listopada 2021 roku. Program autorski dla ucznia o specjalnych potrzebach edukacyjnych w oparciu o film W głowie się nie mieści Rok szkolny 2020/2021 I. Wstęp Program powstał w oparciu o film pt. W głowie się nie mieści. Został napisany dla ucznia z niepełnosprawnością, u którego zdiagnozowano zespół Aspergera. Dziecko jest uczniem klasy IV. Uczeń ma problemy z rozpoznawaniem emocji u innych osób, radzeniem sobie przede wszystkim z negatywnymi emocjami, odróżnianiem cech charakterystycznych dla danej emocji na twarzy drugiej osoby, właściwym wyrażaniem emocji. Bardzo dobrze radzi sobie z rozpoznawaniem emocji przedstawionych na zdjęciach i fotografiach osób. Program jest przeznaczony do realizacji na 8 godzin zajęć rewalidacyjnych w roku szkolnym 2020/2021. Uczeń oglądał film podczas zdalnego nauczania. Ta projekcja jest doskonałą okazją do wykorzystania w pracy nad inteligencją emocjonalną u dzieci. Celem filmu jest przedstawienie odbiorcy w sposób atrakcyjny i obrazowy roli emocji w życiu człowieka. Odbiorcą może być osoba w każdym wieku: począwszy od przedszkolaka, a skończywszy na dorosłym. Jest to film dla każdego. Widz zostaje przeniesiony do środka głowy dziewczynki o imieniu Riley, w której władzę sprawuje pięć podstawowych emocji – Smutek, Odraza, Strach, Gniew i Radość. Film ukazuje zasady psychologii i pięć podstawowych emocji, które zostają przedstawione jako bajkowe postacie, siedzące w głowie każdego człowieka, sterując jego poczynaniami. Fundamenty osobowości przedstawione są jako wyspy zasilane wspomnieniami, pamięć długotrwała jako wielki labirynt regałów pełnych wspomnień – kolorowych kuleczek, sny jako wielkie studio filmowe, przypominające Hollywood. Wszystkie rozwiązania zawarte w tej animacji trafiają w samo sedno, pokazując ludzką psychikę w formie wspaniałej metafory. Emocje odgrywają ważną rolę w życiu każdego człowieka. Towarzyszą nam one w różnych sytuacjach, odpowiadają za nasze relacje ze światem zewnętrznym. Różnią się one od emocji dorosłych na różnych obszarach. U dzieci są bardziej intensywne, ich nasilenie jest większe. Dzieci szybciej reagują w danej sytuacji, są bardziej impulsywne i przede wszystkim bezpośrednie. Mają problemy z panowaniem nad emocjami, sposobem ich wyrażania czy radzenia sobie z nimi w sytuacji trudnej i problemowej. Zachowanie dzieci z zespołem Aspergera pokazuje bardzo dokładnie, w jakim są stanie emocjonalnym w określonej chwili czy danej sytuacji. Dlatego rozpoznawanie emocji jest niezwykle istotne w relacjach międzyludzkich. Dzieciom z zespołem Aspergera trzeba pokazać i nauczyć je rozpoznawania, nazywania i radzenia sobie z emocjami. Kształtowanie sfery emocjonalnej u wszystkich dzieci, nawet neurotypowych, jest ważną i istotną częścią funkcjonowania w życiu codziennym na różnych polach i płaszczyznach. Zarówno film, jak i program, będą pomocne w udzieleniu odpowiedzi na pytania: Kiedy budzi się Gniew? Co wyzwala Radość? Czy Strach ma wielkie oczy? A co na to Odraza i Smutek? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedzi podczas realizacji Programu W głowie się nie mieści. Zadania zawarte w tym programie pomogą uczniowi, razem z bohaterami filmu, poznać lepiej niezwykły świat EMOCJI oraz samego siebie. Schemat zajęć jest stały i powtarzający się, po to, aby zapewnić uczniowi pewną stabilizację, harmonię i zachować porządek zajęć. II. Cele ogólne: Rozwijanie inteligencji emocjonalnej i dynamizowanie rozwoju i wzmacnianie zaburzonych sfer jakimi są samooceny i poczucia własnej na emocje dziecku zrozumienia własnych stanów emocjonalnych i uczuć innych, a także ich roli w życiu każdego człowieka. III. Cele szczegółowe: Podniesienie samooceny nad swoimi niepożądanych zachowań dotyczących sfery wsparcia pozytywnej więzi emocjonalnej z motywacji do komunikowania swoich stanów radzenia sobie z emocjami. IV. Metody i formy pracy: wykreślanki, przed indywidualna. V. Treści programowe: 1. Temat: Moje nastroje – wprowadzenie w świat filmu W głowie się nie mieści. – Rozmowa na temat: wrażeń po obejrzeniu filmu W głowie się nie mieści,wyłonienie głównej bohaterki – dziewczynki o imieniu Riley,wskazanie pięciu emocji, jakie jej towarzyszą w życiu: Radości, Smutku, Strachu, Odrazy, Gniewu. – Zapisywanie informacji na dużym arkuszu papieru w formie plakatu. – Wykonanie pracy plastycznej związanej z filmem „Moje nastroje – która scena z filmu podobała ci się najbardziej” – technika dowolna. – Podsumowanie – Dokończ zdanie: Film podobał/nie podobał mi się, bo … 2. Temat: Jakie emocje towarzyszyły Riley? – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Karta pracy: W głowie się nie mieści – wykreślanka. – Wskazanie na te emocje, które towarzyszą bohaterce filmu. – Wspólne zastanawianie się i próba udzielenia odpowiedzi na pytanie: Po co nam emocje? Dopisanie wniosków do plakatu z poprzednich zajęć. – Gra planszowa „Góra uczuć”. – Podsumowanie: Co podobało ci się na dzisiejszych zajęciach? 3. Temat: Radość – to jest to. – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozwiązanie diagramu (karta pracy) i zapisanie ostatecznego wyniku na plakacie z poprzednich zajęć. – Rozmowa na temat: terminu radości, czym jest radość – zapis na plakacie,roli Radości w życiu Rily, w życiu każdego z nas,oznak radości, dokończ zdanie: Gdy rozpiera nas radość to … Uczeń wymienia znane mu oznaki radości. – Wykonanie albumu małego szczęścia (karta pracy). Dziecko ma za zadanie narysować, co mu daje Radość. – Podsumowanie: Czego się nauczyłeś na dzisiejszych zajęciach? 4. Temat: Czy strach ma wielkie oczy? – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozmowa na temat: terminu strach, czym jest strach – zapis na plakacie,roli Strachu w życiu bohaterki i naszym codziennym życiu,uczeń wypisuje na karcie pracy swoją listę najbardziej przerażających go rzeczy na świecie,oznak, pozwalających zgadnąć, że właśnie ogarnął cię strach. Uczeń ma za zadanie narysować to, czego się boi najbardziej (karta pracy). Po wykonaniu rysunku, wszystkie strachy są wyrzucone do kosza. Uczeń może swój narysowany strach wyrzuć i w ten sposób może się go pozbyć raz na zawsze. – Rozmowa na temat sposobów radzenia sobie ze strachem. Nauczyciel wręcza uczniowi kartę ze sposobami radzenia sobie ze strachem – wklejenie na plakat. – Pisanie listu do strachu (karta pracy). – Podsumowanie: Jakie wnioski wyciągasz z dzisiejszych zajęć? Czego się nauczyłeś? 5. Temat: Smutny nie chcę być. – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozmowa na temat: terminu smutek, czym jest smutek – zapis na plakacie,o smutku w naszym życiu i Rily,o tym, jak reaguje nasze ciało, gdy czujemy się coraz gorzej i jest nam źle. – Gra planszowa „Emocje”. – Podsumowanie: Czy zajęcia ci się podobały? 6. Temat: Odraza, czyli nie lubię … – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozmowa na temat: terminu odraza, czym ona jest – zapis na plakacie,tego, czego nie lubi Rily, ja-nauczyciel i mój uczeń,oznaki odrazy i jej rozpoznawanie (karta pracy). – Wykonanie pracy plastycznej przy użyciu zdjęć, starych gazet lub innych materiałów, najbardziej odrażającej rzeczy, jaką znam. Może to być forma przestrzenna lub wykonanie pracy na kartce papieru. – Podsumowanie: Dzisiaj na zajęciach spodobało mi się … 7. Temat: Kiedy budzi się Gniew? – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozmowa na temat: terminu gniew, czym jest gniew – zapis na plakacie,gniewu w życiu naszym i Rily (karta pracy) rozpoznawanie gniewu również u siebie (karta pracy). – Rysowanie mini komiksu dotyczącego gniewu (karta pracy). – Rozmowa o sposobach radzenia sobie z gniewem. Nauczyciel wręcza uczniowi, po omówieniu, kartę z wypisanymi sposobami radzenia sobie z gniewem – wklejenie na plakat. – Podsumowanie: Co zapamiętałeś z zajęć? 8. Temat: Takich emocji jeszcze nie było – podsumowanie pracy dotyczącej filmu i programu W głowie się nie mieści. – Zapoznanie ucznia z celem zajęć. – Rozmowa na temat: pracy podczas ostatnich zajęć – rozmowa może być prowadzona w oparciu o plakat, który powstał na zajęciach,wiadomości i umiejętności, jakie zdobył uczeń. – Pokazywanie wyżej omawianych emocji przed lustrem zarówno przez ucznia, jak i nauczyciela (karta pracy). – Rozwiązywanie krzyżówki (karta pracy). – Gra planszowa „Góra uczuć” lub „Emocje” – do wyboru. – Podsumowanie: Co ci dały ostatnie zajęcia? Czego się nauczyłeś? VI. Oczekiwane osiągnięcia: Po zakończonym cyklu zajęć uczeń powinien umieć: rozpoznać podstawowe emocje u siebie i innych,wskazać ich cechy charakterystyczne, radzić sobie z emocjami, nawet tymi trudnymi,dostrzec mocne/słabe strony emocji,odkrywać informacje o swoich emocjach,wskazać wpływ emocji na stan psychiczny każdego człowieka,ocenić sytuację jako sprzyjającą/niesprzyjającą,podejmować właściwe decyzje. VII. Ewaluacja programu O stopniu realizacji programu świadczyć będzie bieżąca, wnikliwa obserwacja ucznia dotycząca jego zachowania i aktywności na zajęciach ujętych w programie, a także weryfikacja jego umiejętności z zakresu inteligencji emocjonalnej już po zakończeniu realizacji programu. Bibliografia: Film W głowie się nie mieści 2015, reż. Pete Docter, W głowie się nie mieści. Moje nastroje, Wyd. Ameet Z powyższej pozycji pochodzą karty pracy wykorzystane w Programie. Autor: Marta Pawlukiewicz – Czytelniczka Portalu "W głowie się nie mieści", czyli jak to jest z tymi emocjami Wybrałam się wczoraj do kina na film animowany „W głowie się nie mieści” (org. Inside out). Kategoria bez ograniczeń wiekowych jest jak najbardziej na miejscu, bo jest to film, dla małychi dużych. Mnie został polecony w pracy przez koleżankę po fachu, która widziała go ze swoimi dziećmi. A ja dziś polecam go Wam. Oto znajdujemy się w centrum dowodzenia czyli w mózgu, gdzie różnymi przyciskami, pokrętłami i dźwigniami zawiaduje 5 emocji – Radość, Smutek, Odraza, Strach i Gniew. To są tak zwane emocje podstawowe, czyli niezależne od kultury, przeżywane przez ludzi w każdym miejscu na Ziemi. Oczywiście w zależności od pochodzenia, miejsca zamieszkania, wychowania i społecznych norm sposoby okazywania tych emocji będą już różne. W tym momencie istotne jest jednak to, że każdy z nas takich emocji doświadcza.„W głowie się nie mieści” pozwala nam zajrzeć do mózgu 11-letniej dziewczynki , Riley i podglądać jak emocje wpływają na jej zachowanie. Dominującą emocją u Riley jest radość, jednak nowe wyzwanie w postaci przeprowadzki doprowadzi do niemałego zamieszania w centrum dowodzenia, a my możemy być tego świadkami i przy okazji sami różnych emocji doświadczać. Dobrze się bawiąc, w przystępny sposób dowiemy się też jak mózg działa. Zostanie odkryta waga wspomnień i pamięci, a także i przyjazny sposób pokazania emocji sprawia, że dzieciom film bardzo się podoba. Mają potem bardzo wiele pytań i celnych spostrzeżeń. Dorosłym film porządkuje wiedzę, a niektórych może uczy od początku – i bardzo dobrze! Film częściowo bazuje na naukowych faktach, a częściowo jest fikcją, jednak niewątpliwe jest doskonałym punktem wyjścia do rozmowy o tym, co czujemy i jak reagujemy oraz o tym, że się różnimy. Kto był już na filmie niech przypomni sobie cudną scenę rodzinnego posiłku, gdzie można podglądać centra dowodzenia Railey, mamy i taty. Boska sprawa. A kto nie był, niech pędzi do kina, dobrze się bawi zasiadając w centrum dowodzenia. źródło zdjęcia: Pixar Ten tekst pochodzi z mojego bloga Aktualności Urlop Wakacje, wakacje! Ładuję baterie ❤️ Do dnia 21 sierpnia włącznie jestem na urlopie :) W tym czasie... Czytaj więcej... Finał wakacji z Naszą Bazą (półkolonie otwarte) Spełniając marzenia Uczestników tegorocznych półkolonii zapraszam na jeszcze jeden turnus 🥰 - na... Czytaj więcej... Natura dla emocji i zdrowia - spotkanie z Zuzanną Kołacz-Kordzińską "Bliżej" Zgłębiamy tajniki olejków i aromaterapii - zapraszam serdecznie na moje wymarzone spotkanie z... Czytaj więcej... Blog Terapia czaszkowo - krzyżowa - co to takiego? Ciało i emocje to jedność, nie da się oddzielić jednego od drugiego. Dlatego od maja w Naszej... Czytaj więcej... Wkładam kij w mrowisko czyli zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż oceny Od początku października towarzyszy mi poczucie, że młodzi ludzie, z którymi mam przywilej... Czytaj więcej... Niech Dzień Dziecka będzie codziennie Dużo dzisiaj w przestrzeni social mediów życzeń dla Dzieci, uśmiechów, pięknych kolorów i radości. Bo jest... Czytaj więcej... Świadomość własnych emocji jest pierwszą umiejętnością, jaką powinniśmy nabyć, aby nauczyć się radzić sobie z naszym wewnętrznym światem. Bez świadomości emocji, których doświadczamy w danej chwili nie ma mowy o ich zrozumieniu i konstruktywnym radzeniu sobie z nimi. Poprzez świadomość własnych emocji rozumiem zdolność zatrzymania się w miejscu, spojrzenie w głąb siebie i nazwanie emocji, jakich właśnie doświadczam. Nie jest to łatwe, zważywszy na fakt, że naszą uwagę wolimy rozpraszać na zewnątrz, a jej skupienie na wewnętrznych przeżyciach wymaga wysiłku. Ale warto zadać sobie ten trud. Jak pisze profesor Daniel Siegel: “poprawiając zdolność skupienia uwagi na naszym wewnętrznym świecie, poniekąd chwytamy za skalpel, by przeobrazić swoje drogi nerwowe i tym samym doprowadzić do stymulacji rozwoju określonych obszarów mózgu, kluczowych dla zdrowia umysłowego.” Innymi słowy, zdolność do refleksji nad własnymi stanami emocjonalnymi powoduje rozwój obszaru mózgu, który jest odpowiedzialny za nasze radzenie sobie z emocjami- a im bardziej rozwinięte będziemy mieli nasze płaty przedczołowe, bo o nich tutaj mowa, tym lepiej będziemy potrafili zarządzać naszymi emocjami. W skrócie wygląda to tak: – jestem uważny na swój świat wewnętrzny, no to co czuję w danej chwili, jak się czuje moje ciało – potrafię to nazwać ( czuję się smutny, wesoły itp.) – staram się zrozumieć swoje emocje ( co się takiego wydarzyło, że czuję smutek? Co mój smutek stara się mi powiedzieć? Co mogę ze swoim smutkiem zrobić?) Bycie blisko własnych emocji i umiejętność ich nazywania wymaga ćwiczeń. Dlatego najlepiej uczyć tej sztuki już od kołyski. Wydaje Ci się, że ‘rozmawianie’ o emocjach z niemowlakiem jest co najmniej dziwne? Nic bardziej mylnego! Wiele badań* udowadnia, że rodzice, którzy w interakcjach ze swoimi niemowlętami używają języka, który opisuje stany emocjonalne dziecka i innych ludzi, wychowują dzieci, które później lepiej radzą sobie w kontaktach społecznych ( i osiągają lepsze rezultaty w testach poznawczych). Warto więc potraktować sprawę poważnie. Aby zacząć ćwiczyć z dzieckiem nazywanie emocji nie potrzebujemy żadnych wymyślnych pomocy dydaktycznych. Wystarczy nam troskliwa uważność na to, co się dzieje, co przeżywa nasze dziecko. To my jesteśmy przewodnikami naszego dziecka po jego wewnętrznym świecie i powoli musimy nauczyć je, jak się w tym emocjonalnym świecie odnaleźć. Najlepszą radę, jaką w tym momencie mogę dać: zacznijmy od siebie. W tym sporcie tak to już bywa, że praktyka czyni mistrza. Najlepszymi nauczycielami będą Ci rodzice, którzy sami potrafią być blisko własnych emocji. Zastanów się więc czy sam jesteś świadomy emocji, których doświadczasz? Czy umiesz je nazwać? Wiesz, skąd się te emocje wzięły? Co chcą Ci powiedzieć? Jeśli czujesz, że w kwestii emocji masz coś do nadrobienia to dobrym pomysłem może okazać się sięgnięcie po książki. Wbrew pozorom książeczki o emocjach przeznaczone dla dzieci często świetnie służą też ich rodzicom. Tutaj zebrałam pozycje, które dostępne są na naszym rynku wydawniczym. W tym zbiorze znajdziecie zarówno książki popularne, jak i terapeutyczne. Do każdej pozycji dorzuciłam kilka słów: W moim sercu, Jo Witek, ilustracje Christine Roussey, wyd. Mamania Książeczka o grubych kartonowych kartkach przygotowana z myślą o najmłodszych ( ale moim zdaniem śmiało mogą korzystać z niej również dzieci w wieku szkolnym i dorośli). Jej koncepcja mnie zachwyciła. Emocje poznajemy poprzez otwieranie kolejnych stron, które układają się w kształt serca- w ten sposób, niczym odkrywcy wyruszamy w podróż i poznajemy zakamarki, które skrywa nasze serce. Dziecko nie tylko uczy się poszczególnych emocji i sposobów radzenia sobie z nimi, ale też dostrzega, że w sercu jest miejsce na wiele różnych odcieni emocji, które pojawiają się i znikają. W końcu każde serce to tajemniczy i piękny ogród. wiek: +2 2. Nasze emocje. Elżbieta Szwajkowska, Witold Szwajkowski. Wydawnictwo Harmonia Książeczka, którą można wykorzystać do nauki nazywania emocji już z dziećmi wieku 2-3 lat. Mamy tutaj krótkie wierszyki o emocjach, mamy zadania z odczytywaniem emocji z mimiki twarzy oraz propozycję pracy własnej nad rozwijaniem umiejętności nazywania emocji. Ciekawa książka zachęcająca do wspólnego zastanowienia się czym są emocje i jak je rozpoznawać. Książeczkę tą można wykorzystać też w terapii dzieci np. autystycznych. wiek: 2,5+ 3. W głowie się nie mieści. Wydawnictwo Egmont Polska Cała seria książeczek, które powstały do filmu W głowie się nie mieści. Film opowiada historię 11-letniej dziewczynki i zmian, z jakimi przyszło jej się zmierzyć (przeprowadzka do nowego miasta, nowy dom, nowa szkoła itp.). Jednak głównymi bohaterami filmu są emocje dziewczynki przedstawione za pomocą kolorowych postaci mieszkających w jej głowie. Film zbiera bardzo dobre recenzję, ale trudno wskazać od jakiego wieku tą animację polecać. Przykładowo wiele młodszych dzieci nie potrafi odnaleźć się w tych dwóch równoległych światach przedstawionych na filmie. Pomimo tego ta animacja może być świetną inspiracją do podjęcia rozmów na temat emocji i ich roli w naszym życiu. Przydatne do tego mogą być właśnie te książeczki. Mnie przypadł do gustu zwłaszcza Przewodnik, ponieważ krok po kroku objaśnia, co się działo w głowie tytułowej bohaterki i jej życiu. W serii znajdziecie też np. pięć krótkich książeczek, każda opowiadająca o osobnej emocji- radości, smutku, gniewie, odrazie i strachu. Polecam traktować te książeczki jako formę zabawy, inspirację, luźne nawiązanie do tematu emocji. Raczej nie znajdziecie w nich odkrywczych sposobów na radzenie sobie z emocjami. wiek: 4+ 4. Wielka księga uczuć. Grzegorz Kasdepke. Wydawnictwo Nasza Księgarnia Wielka księga uczuć to naprawdę solidna lektura: książka liczy sobie ponad 200 stron i jest zbiorem opowiadań o grupie przedszkolaków i ich nauczycielce do zadań specjalnych pani Miłce. W każdej historii na pierwszy plan wysuwa się jakaś emocja, z którą borykają się dzieci. Znajdziemy tutaj nie tylko podstawowe emocje jak strach, złość, smutek czy radość, ale też i bardziej złożone uczucia jak choćby miłość, nienawiść czy poczucie krzywdy. Przygody przedszkolaków wciągają, a ich rezolutność potrafi rozśmieszyć niejednego ponuraka. Dodatkowym atutem książki są jej walory edukacyjne: krótkie rady dla dzieci i rodziców na temat doświadczanych emocji, które znajdziemy na końcu każdego opowiadania. wiek: 4+ 5. Złość i smok Lobomił. Wojciech Kołyszko, Jovanka Tomaszewska. Wydawnictwo GWP dla dzieci ( i pozostałe książki z tej serii). Dodatkowo zeszyt ćwiczeń Garść radości, szczypta złości, wydawnictwo GWP dla dzieci Jedne z lepszych, jeśli nie najlepsze, książki do pracy nad emocjami dla dzieci (i dorosłych). Celowo piszę do pracy, ponieważ te książki nie tyle uczą nazywać emocje, co pomagają je zrozumieć. W serii znajdziemy opowiadania o kluczowych emocjach: strachu, radości, zazdrości, smutku, złości i wstydzie. Książeczki dają solidną dawkę refleksji do przemyśleń- i pokazują, że nasze emocje bywają złożone i pogmatwane, ale zawsze chcą nam coś ważnego przekazać. Na końcu każdego opowiadania znajdziemy bardzo przydatną instrukcję obsługi danej emocji oraz przemyślane ćwiczenia, karty pracy, propozycję dalszych rozmów dotyczących emocji. Dodatkowo do serii książeczek można też dokupić osobny zeszyt ćwiczeń, w którym znajdziemy jeszcze więcej pomysłów i inspiracji, jak rozwijać swoją inteligencję emocjonalną. wiek: 5+ 6. Lew Staszek i siła uważności. Agnieszka Pawłowska. Wydawnictwo Poznańskie Gdybym miała wskazać emocję, z którą mamy największy problem to byłaby nią złość. Jak radzić sobie ze złością i jak pomóc w tym dziecku- odpowiedzi szukajcie w tej książeczce. Opowiadanie stworzone przez Agnieszkę Pawłowską, która jest nie tylko teoretykiem, ale przede wszystkim praktykiem w rozwijaniu u innych umiejętności radzenia sobie z emocjami. Ta książeczka jest krótkim, ale treściwym wprowadzeniem do praktyki uważności (treningu mindfulness)- czyli na dzień dzisiejszy najbardziej naukowo potwierdzoną techniką regulowania własnych emocji i radzenia sobie ze stresem. wiek: 5+ 7. Jedna chwilka uczuć kilka czyli z uczuciem o uczuciach. Marcin Brykczyński, Lidia Głażewska Dańko. Wydawnictwo: Czarna Owca Książeczka, która zachęca i inspiruje do własnego poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czym są dla nas nasze emocje i jak je odczuwamy. Znajdziemy tutaj krótkie sentencje i rysunki przygotowane przez autorów, które mają zachęcić nas do własnej eksploracji i poszukiwań. W tej niewielkiej książeczce nasze rysunki i malunki są równie ważne, jak i nie ważniejsze, od pomysłów autorów. To zwrócenie się w stronę sztuki i własnej ekspresji skłania czytelnika do zatrzymania się na chwilę i głębszej refleksji nad własnymi emocjami. wiek: 6+ 7. Uczucia. Co to takiego? Oscar Brenifier. Wydawnictwo Zakamarki Nie jest to może typowa książka o emocjach, ale jej lektura skłania do refleksji nad rzeczywistością, którą zbyt często przyjmujemy jako coś stałego i niepodważalnego ( nasze sławne rodzicielskie ‘ bo tak!”, gdy zmęczeni pytaniami dziecka nie wiemy już, co na nie odpowiedzieć). Książka Oscara Brenifiera nie podaje łatwych i szybkich odpowiedzi. Wprost przeciwnie, zachęca do dalszych poszukiwań, do stawiania kolejnych pytań- a ponieważ refleksja jest podstawą uczenia się, również uczenia się o nas samych- to warto kultywować w sobie umiejętność zadawania pytań. wiek: 7+ Czy miałeś okazję obejrzeć film „W głowie się to nie mieści” wytwórni filmowej Pixar? Ja zrobiłem to nawet 2 razy. Być może dziś już wiesz, że dostał on statuetkę Oskara za najlepszy film animowany ubiegłego obraz w perfekcyjny sposób wyjaśnia skomplikowany temat jakim są nasze emocje. W sposób zrozumiały dla każdego, bez względu na „W głowie się to nie mieści” skoncentrowana jest wokół życia 11 letniej dziewczynki o imieniu Riley, która właśnie przeprowadza się razem ze swoimi rodzicami do San Francisco. W wieku, w jakim znajduje się bohaterka filmu, przeprowadzka z małego miasteczka do metropolii to ogromny wstrząs. Doświadcza ona prawdziwej erupcji emocji, kiedy opuszcza swój rodzinny dom, grono przyjaciół i ukochane hobby jakim jest hokej na lodzie. Pozostałe główne postacie całej historii, jakimi są uczucia Riley: Radość, Smutek, Złość, Lęk i Odraza, dają nam wgląd w funkcjonowanie umysłu dziewczynki podczas, tego zmieniającego życie, doświadczenia. Film w niezwykły sposób pokazuje prawdziwe procesy zachodzące w umyśle człowieka, jak na przykład konsolidacja całodniowych wrażeń zgromadzonych w pamięci krótkoterminowej w czasie snu. Możemy bardzo wyraźnie dostrzec, że w istocie „my” to cały zespół cech osobowości, które ze zmienną mocą oddziałują na nas w różnych momentach życia. Jednym z najważniejszych przesłań filmu jest to, że powinniśmy nauczyć się zrozumieć, zaakceptować i połączyć się z własnymi uczuciami i wspomnieniami, aby sprzyjało to naszemu rozwojowi. Emocje ze swej natury nie są ani dobre ani złe. Każda emocja odzwierciedla nasze wewnętrzne doświadczenie i pozostaje w ścisłej relacji z doświadczeniem widzianym na zewnątrz. Rumi, suficki poeta i filozof, dawno temu napisał, że powinniśmy traktować każdą emocję jak gościa, nie rozglądając się za pierwszą sposobnością aby się jej pozbyć, tylko pracować nad zrozumieniem jaką przynosi nam wiadomość i w jakim celu się pojawiła. To, o czym Rumi pisał w swoich utworach, zostało ostatnio potwierdzone w badaniach, które wskazały, że poczucie dobrobytu opiera się na zdolności do odczuwania szerokiego wachlarza emocji. Innymi słowy im więcej czujesz, w całym spektrum swoich emocji, tym lepiej dzieje się w Twoim życiu. W pewnym momencie filmu Radość próbuje trzymać Smutną z dala od Riley. Pomimo, że dziewczynka doświadczała wszystkich pozostałych emocji, to brak zdolności do odczuwania smutku połączony z pragnieniem matki i jej działaniami by Riley była szczęśliwa, ostatecznie doprowadziły do chłodu emocjonalnego i depresji głównej bohaterki. Taki stan generuje wyłącznie same negatywne oceny sytuacji i sprzyja dramatycznym wyborom. Dopiero w momencie, kiedy Riley poczuła ponownie smutek, mogła wyraźnie zobaczyć swoje położenie i poprosić o pomoc. Uznanie i zrozumienie emocji prowadzi do bardziej zdrowych i produktywnych rezultatów niż ignorowanie ich znaczenia. W taki sposób w jaki obecną rzeczywistość widzimy przez ramy wydarzeń z przeszłości, nasze wspomnienia ozdabiamy kolorami obecnych doświadczeń. W przypadku Riley, przywołuje ona wielokrotnie wspomnienia momentu, kiedy zdobyła mistrzostwo w hokeju na lodzie. W pewnym momencie pojawia się scena, kiedy spudłowała decydujący strzał i wtedy zaczęła odczuwać smutek. W innej chwili wspomina dokładnie to samo wydarzenie, jednak tym razem uśmiecha się kiedy widzi jak koleżanki z zespołu podnoszą ją w górę na swoje ramiona, dając do zrozumienia jak bardzo wartościową jest dla nich osobą. Identyczne wspomnienie, z tą jedną różnicą, że było postrzegane raz przez pryzmat smutku a drugi raz radości. Dostrzeżenie powyższej kwestii niesie swoistą moc w sobie. Najważniejsza rzecz, o której powinniśmy pamiętać, to fakt, że nasze wspomnienia stanowią część osobistej narracji, jaką możemy skonstruować dowolnie w zależności od tego w co wierzymy. Sami jesteśmy reżyserami i możemy zmienić naszą historię w dowolnym momencie. Nie wykasujemy określonych paragrafów zawierających negatywne zdarzenia lub mało chlubne osiągnięcia. Nie możemy wyciąć scen, których nie chcielibyśmy oglądać. One muszą zostać tam gdzie są i dobrze jest się z tym pogodzić. Badania pokazują, że obecne doświadczenia wywierają na nas mniejszy wpływ, niż historie jakie na ich temat raz po raz sobie powtarzamy. Najbardziej niezwykłą rzeczą związaną z filmem, jest koncentracja akcji na emocjach odczuwanych przez dziecko, co może w dużym stopniu wpłynąć na jakość dialogu i relacji jakie mamy z naszymi dziećmi. Jeśli uczą się one wcześniej akceptacji swoich emocji oraz tego, że ważne jest by odczuwać i mówić o wszystkich swoich emocjach, w wieku dorosłym będą lepiej przystosowane do życia i radzenia sobie z wyzwaniami. Ten film tak naprawdę nie jest skierowany tylko do dzieci ale jego odbiorcami jesteśmy my wszyscy. Dlaczego? Dlatego, że będąc zdolnym do mówienia o swoich emocjach we wszystkich ich postaciach, oznacza bycie gotowym do uczenia się, odpowiadania na to co przynoszą ze zrozumieniem, współczuciem i brakiem oceniania. Najważniejsza rzecz, o której powinniśmy pamiętać, to fakt, że nasze wspomnienia stanowią część osobistej narracji, jaką możemy skonstruować dowolnie w zależności od tego w co wierzymy. Sami jesteśmy reżyserami i możemy zmienić naszą historię w dowolnym momencie. Nie wykasujemy określonych paragrafów zawierających negatywne zdarzenia lub mało chlubne osiągnięcia. Nie możemy wyciąć scen, których nie chcielibyśmy oglądać. One muszą zostać tam gdzie są i dobrze jest się z tym pogodzić. Badania pokazują, że obecne doświadczenia wywierają na nas mniejszy wpływ, niż historie jakie na ich temat raz po raz sobie powtarzamy. Pixar dokładnie wiedział co robi przedstawiając w filmie najważniejsze ludzkie emocje. Bazowano na pracy i badaniach naukowych dr. Paula Eckmana. Pokazał on, że pewne emocje są odczuwane i wyrażane przez takie same grymasy twarzy we wszystkich kulturach na całym świecie. „W głowie się to nie mieści” przypomina nam jak podobni jesteśmy do siebie jako ludzie bez względu na wszystkie różnice. To bardzo odważne i silne przesłanie w obliczu dyskryminacji związanej z kolorem skóry, płcią czy orientacją seksualną. Ostatecznie bez względu na to kim jesteśmy, doświadczamy identycznej gamy emocji. Dlatego też, jeśli uświadomimy sobie, że wszyscy sami toczymy swoje wewnętrzne bitwy, możemy doświadczać tego świata z większym współczuciem, będąc wolni od kategoryzowania i oceniania innych. Jeśli nie oglądałeś jeszcze tego filmu, to polecam zrób to jak najszybciej. Warto, bez względu na fakt otrzymania złotej statuetki Oskara. Jeśli nie oglądałeś, obejrzyj. Jeśli oglądałeś, podziel się swoimi odczuciami… i oczywiście emocjami! Jesteśmy pełni emocji. Czasem czujemy niepohamowaną radość, więc uśmiechamy się szeroko i żadne przeciwności dnia nie są nam straszne. Innym znów razem nasza głowa przepełniona jest wątpliwościami. W związku z czym, boimy się do kogoś podejść i o coś zapytać. Z góry zakładamy, że coś pójdzie nie tak, jak powinno. Czasem jest nam też smutno. Nic nas nie cieszy. Stąd najchętniej schowalibyśmy się pod kołdrą i nie wychodzili przez najbliższy tydzień. Czasem dopada nas zwyczajna złość, która jest jak rozszalały żywioł. I często my sami, dorośli ludzie, sami nie wiemy, jak sobie mamy z nią radzić. Czy wiemy, jak można ujarzmić emocje? Czuję… Tylko co? W ciągu całego naszego życia, uczymy się całej masy rzeczy. Mama i tata uczą nas, jak posługiwać się nożem i widelcem, że należy myć zęby po kolacji, że należy mówić „dzień dobry” i „do widzenia”. Nauczyciele w szkole przepytają z prawych i lewych dopływów Wisły, stawiają stopnie za znajomość ułamków i rozumienie tekstu „Dziadów” Mickiewicza. Ale w tym wszystkim zapominamy o emocjach. Czy umiemy ujarzmić emocje? Proces rozwoju inteligencji emocjonalnej jest niezwykle ważny, aczkolwiek bardzo niedoceniany. Często sami rodzice, zamiast pomóc dziecku w identyfikowaniu targających nimi emocji, tylko w tym przeszkadzają. Przykład? Proszę bardzo. Krzyś i Krzysztof Mały Krzyś podskakuje z radości, bo udało mu się stanąć na jednej nodze, a mama zamiast cieszyć się razem z nim, mówi: „I z czego się tak cieszysz? Każdy to potrafi.” Wypowiadając te słowa pozbawia swoje dziecko radości i zadowolenia z siebie. Dorosły Krzysztof nie umie cieszyć się z drobnych rzeczy. Dodatkowo ciągle porównuje się do innych i w tym porównaniach wypada słabo. Przecież każdy może być właścicielem firmy, mieć nowy samochód i mieszkanie na własność, prawda? Maciek i Maciej Maciek siedzi w kącie i płacze, bo zepsuł mu się ulubiony samochodzik. W tym samym czasie jego tata, widząc co się stało stwierdza: „Nie becz. Tylko baby beczą. Ty jesteś mężczyzną i musisz być twardy. To był tylko durny samochodzik.” Z perspektywy dorosłego człowieka, możliwe, że to był durny samochodzik. Ale dla małego Maćka to najlepszy towarzysz zabaw i przyjaciel w jednym. Dorosły Maciej ma kłopoty w pracy, ale nie mówi o tym żonie, bo to przecież męska rzecz. Co tydzień chodzi też z kumplami do baru i na mecze, chociaż uważa to za stratę czasu. Wolałby w wolnym czasie zając się cukiernictwem. Może zrobiłby jakiś kurs i otworzył własną cukiernię? Nie, to głupie. Co by pomyśleli kumple? To przecież takie babskie. Maciej siedzi więc coraz bardziej sfrustrowany za biurkiem, aż zaczynają się jego problemy z sercem. Madzia i Magdalena Mała Madzia to żywe sreberko – wszędzie jej pełno. Interesuje się mocno otaczającym ją światem i prawie niczego się nie boi. Tylko od mamy i babci słyszy ciągle „Madziu, ale to przecież nie wypada, żeby dziewczynka…”. Dalej można wstawić cokolwiek. Nie wypada bawić się z chłopcami, nie wypada wspinać się po drzewach, nie wypada nosić spodni, nie wypada głośno mówić, co się myśli… Dorosła Magdalena jest starą panną, która nie śmieje się zbyt głośno i która nie protestuje, gdy awans dostaje nowo przyjęta, piękna, ale niezbyt ogarnięta koleżanka, a nie ona. Codziennie odwiedza matkę, bo przecież tak wypada. I tylko czasem przed zaśnięciem marzy, że w końcu zaczyna mówić to, co naprawdę myśli… Powyższe historie są oczywiście zmyślone, ale pokazują, co dzieje się, gdy tłumimy w sobie emocje. Kiedy nie poświęcamy im zbyt dużo czasu, albo co gorsza w ogóle zaprzeczamy ich istnieniu, sami sobie szkodzimy. Nie wiemy, co czujemy i kim jesteśmy. Gubimy się w gąszczu myśli i pragnień, nawet nie potrafiąc ich nazwać. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy umieli ujarzmić emocje i rozmawiali o nich z dziećmi, żebyśmy pomagali im je rozpoznawać i radzić sobie z nimi. Mam wrażenie, że podejście do emocji ewoluuje. Temat ten zaczyna pojawiać się w kulturze, a nie tylko w podręcznikach o wychowaniu i prasie specjalistycznej. Przykładowo powstał taki fantastyczny film pt. „W głowie się nie mieści”. Wyszedł w 2015 roku i od tamtej pory obejrzałam go już kilka razy. Stwierdziłam też, że kiedyś muszę pokazać go mojemu Robakowi, jak przyjdzie na to czas. W głowie się nie mieści „W głowie się nie mieści” to animacja studia Pixar w przepięknej oprawie graficznej. Opowiada o dziewczynce o imieniu Riley. Jej życiem kieruje pięć emocji Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Zwykle wszystkim steruje Radość, ale gdy dziewczynka przeprowadza się do zupełnie innego miasta, do głosu dochodzą też inne emocje. Film pokazuje, jak Riley stara się poradzić sobie w nowej sytuacji. Nie chcę zdradzać za dużo, ale zastanówcie się, co by się stało, gdyby Radość nagle znikła z centrum dowodzenia? Animacja będzie stanowiła fantastyczną rozrywkę dla małych i dużych. Ci pierwsi zachwycą się kolorami i sympatycznymi postaciami. Ci drudzy docenią mądrość i ukazanie funkcjonowania ludzkiej psychiki. Jednakże wszyscy będą się świetnie bawili, śmiali się i wyciągną lekcję na temat rządzących nami emocji. „W głowie się nie mieści” niesie ze sobą naukę, iż prawdziwych emocji nie warto jest ukrywać. Jak już wspominałam, oglądałam to kilka razy i po pierwsze za każdym razem wzruszam się do łez i zamieniam w małą fontannę. Czytaj – ryczę, jak bóbr i przeżywam pół wieczoru. Szczególnie w ciąży to już w ogóle się łatwo wzruszam, więc rusza mnie to wszystko bardziej niż zwykle. Po drugie, za każdym razem, dostrzegam jakiś mały szczegół, którego wcześniej nie widziałam. To fantastyczne ciągle odkrywać cos nowego! Na koniec dodam jeszcze tylko, że oglądaliśmy ostatnio ten film z naszym Robaczkiem (3,5 roku). Dla tak małego dziecka nie wszystko było jeszcze całkiem zrozumiałe, więc tłumaczyliśmy niektóre kwestie w trakcie. Ale przesłanie filmu Robak zrozumiał bez problemu – o emocjach trzeba rozmawiać i to normalne, że wszyscy się czasem smucimy. Burza w słoiku Poza filmem jest oczywiście cała masa literatury dziecięcej, która stara się ujarzmić emocje. W każdej księgarni bez problemu znajdziemy przynajmniej kilka tytułów w tym temacie. Ważne, żeby dobrać je odpowiednio do wieku dziecka. Nam ostatnio wpadła w ręce książka z serii „Świat emocji”. W części zatytułowanej „Burza w słoiku” oswajaliśmy złość. A w naszym przypadku to ostatnio bardzo potrzebne. W książeczce główna bohaterka uspokaja się za pomocą słoika spokoju. Pomyślałam, że warto spróbować również tej metody panowania nad złością. Na czym to polega? W skrócie, kiedy się złościmy nasz umysł jest pogrążony w chaosie, zupełnie jak słoik, którym mocno potrząśniemy. Nasz mózg jest przepełniony myślami, tak samo jak naczynie wypełnione pływającym brokatem. Z czasem, kiedy się uspokajamy, opadają nasze emocje, jak iskrzące drobiny na dno słoika, odzyskujemy klarowność i jasność umysłu. Butelka spokoju – projekt DIY Do wykonania butelki spokoju będziesz potrzebować: – przezroczystej butelki – ja wybrałam plastikową o pojemności 500ml. Oczyma wyobraźni widziałam, jak Robak przewraca się na podłogę ze szklanym słoikiem i stwierdziłam, że plastik to jednak bezpieczniejsza opcja. -ciepłej wody – jakieś 3/4 objętości butelki -przezroczystego kleju (1/4 objętości naczynia) lub glicerynę (1/2 objętości, do kupienia w aptece) -brokatu – co najmniej łyżeczkę, ale ja dawałam trochę więcej dla lepszego efektu. Najlepiej, żeby brokat miał różną wielkość od małych drobinek aż po całkiem spore. -konfetti (opcjonalnie) -kolorowe koraliki (opcjonalnie) -barwnik spożywczy (opcjonalnie) -klej typu kropelka, super glue Przygotowanie: Do przezroczystej butelki wlewamy klej lub glicerynę. Jeśli używamy kleju nalewamy go 1/4 objętości butelki. Jeśli wybraliśmy glicerynę, napełniamy butelkę do połowy. Teraz czas na dodanie brokatu, koralików, konfetti czy innych dodatków. Resztę zalewamy wodą. Zakręcamy butelkę i mocno nią potrząsamy, aby klej wymieszał się dokładnie z wodą i brokatem. Odstawiamy na 24 godziny. Jeśli po tym czasie efekt nas zadowala, za pomocą super glue przyklejamy korek do butelki, aby nie dało jej się otworzyć ponownie. UWAGI Stosunek kleju do wody określa, jak gęstą mieszaninę uzyskamy. Im więcej kleju, tym gęściej. A im gęściej, tym brokat wolniej opada. Jeśli uznacie, że 1/4 kleju to za mało i brokat opada za szybko, śmiało można dodać więcej kleju. Ale zachowajcie umiar. Gdy zmieszałam wodę z klejem w proporcji pół na pół, brokat opadał już zbyt i różne inne dodatki, tak naprawdę dodawałam na oko. Przede wszystkim ważne, żeby cieszyły oko i były dość lekkie. Ciężkie przedmioty od razu pójdą na dno. Barwnik spożywczy może być w płynie, paście, kremie lub proszku W tym przypadku nie ma znaczenia jego forma. Dodajemy go po trochu, aż do uzyskania efektu, który będzie nam się ciepłej wody. Tak, koniecznie ciepłej, a nawet gorącej. Ciepła woda dużo lepiej łączy się z klejem i brokatem. Wszystko szybciej i sprawniej się się zdarzyć, że brokat zamiast opadać na dno, będzie gromadził się na powierzchni naszej mieszaniny. Ty trzęsiesz butelką, jak jakiś dzikus, a one nadal na górze. Ech… Jednakże nie zniechęcaj się, jest na to prosty sposób. Wystarczy do butelki wlać 2-3 krople płynu do mycia naczyń. Nie ważne jakiego. Płyn do mycia naczyń, zresztą jak każdy detergent, zmniejsza napięcie powierzchniowe wody. Inaczej mówiąc zmniejsza wzajemne przyciąganie cząsteczek wody i jednocześnie „wiąże” ze sobą małe cząsteczki brokatu, co pozwala im opaść na dno. Dobra, ale do rzeczy. Do butelki dodajemy 2-3 krople płynu do naczyń, zakręcamy ją i wstrząsamy. Na górze prawdopodobnie utworzy się piana. Wtedy odkręcamy butelkę i wybieramy z niej pianę. Resztę uzupełniamy wodą lub klejem. Ja robiłam to klejem. Staramy się, żeby nalać tyle, żeby nie zostało miejsca na powietrze. Potem przyklejamy korek do butelki i czekamy, aż wszystko porządnie wyschnie. Gotowe, więc używamy! Butelka spokoju Po słoik pełen spokoju sięgamy, gdy mamy taką potrzebę. Gdy mocno się zdenerwujemy i potrzebujemy się ujarzmić emocje. Ale butelkę można tez trzymać w pracy na biurku i sięgać po nią, jeśli szef znów zawali nas robotą zamiast puścić wcześniej do domu, jak obiecał albo gdy dziecko trzeci raz z rzędu wylało sok na dywan. Sama tez trzymam ją pod ręką i muszę przyznać, że wpatrywanie się w wirujące, błyszczące drobiny naprawdę może być odprężające.

w głowie się nie mieści emocje